Galeria obrazów

Stanisław Jan Czarnecki
ur. 1958
Kontakt:
tel: 500 048 224
e-mail: galeria24@poczta.onet.pl
Wykształcenie:
Absolwent Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Dyplom z wyróżnieniem Ministra Kultury i Sztuki w 1985 roku w Pracowni Malarstwa prof. Andrzeja Klimczaka-Dobrzanieckiego, Projektowania Graficznego prof. Eugeniusza Smolińskiego, Grafiki Artystycznej prof. Haliny Pawlikowskiej.
Uprawiane dyscypliny sztuki:
malarstwo, rysunek, grafika
Członek ZPAP od 1985 r.
Strona internetowa:
www.stanislawczarnecki.republika.pl
Stypendysta Ministra Kultury i Sztuki. Laureat wielu nagród i wyróżnień za twórczość. Od 2000 r. regularnie wystawia swoje malarstwo w USA w ramach prezentacji Współczesnej Sztuki Polskiej w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku. Uczestnik krajowych i międzynarodowych plenerów malarskich, warsztatów i sympozjów twórczych. Współorganizator Zimowych Warsztatów Twórczych "Łagów '96". Wieloletni w-ce prezes ds. artystycznych Okręgu Zielonogórskiego Związku Polskich Artystów Plastyków. Członek Ogólnopolskiej Komisji Przyjęć do ZPAP.
Swoją twórczość prezentował w ramach ponad 100-u wystaw indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą. Prace w zbiorach muzeów w Polsce i w Europie oraz w kolekcjach prywatnych w USA, Austrii, Niemczech, Holandii, Francji, Grecji, Węgrzech, Włoszech, Kanadzie, Polsce w tym: w Kolekcji Współczesnej Sztuki Polskiej Wiesława Ochmana .
WAŻNIEJSZE WYSTAWY INDYWIDUALNE I ZBIOROWE W KRAJU I ZA GRANICĄ:
-
1984 - Wystawa zbiorowa rysunku i malarstwa - Galeria Brama, Warszawa
-
1984 - Wystawa zbiorowa rysunku i malarstwa - Helsinki, Finlandia
-
1984 - I Biennale Sztuki Sakralnej - BWA, Gorzów Wlkp.
-
1985 - Małe formy grafiki - BWA, Łódź
-
1985 - Międzynarodowe warsztaty graficzne - Drezno, Niemcy
-
1985 - Aktualności Plastyki Dolnośląskiej - BWA, Wrocław
-
1985 - XIII Lubuski Salon Jesienny - BWA, Zielona Góra
-
1985 - I Biennale Sztuki Nowej - BWA, Zielona Góra
-
1986 - IX Ogólnopolska Wystawa Grafiki - BWA, Łódź
-
1986 - Interart - Poznań
-
1986 - XIV Lubuski Salon Jesienny - BWA, Gorzów Wlkp.
-
1987 - Małe Formy Grafiki - BWA, Łódź
-
1987 - II Biennale Sztuki Nowej - BWA, Zielona Góra
-
1987 - VI Ogólnopolska Wystawa Młodej Grafiki - BWA Arsenał, Poznań
-
1987 - Indywidualna wystawa malarstwa i grafiki - Galeria PSP, Zielona Góra
-
1988 - III Międzynarodowa Wystawa Miniatur Artystycznych - Dell Bello Galery, Toronto, Kanada
-
1988 - W kręgu Mistrza - wystawa zbiorowa absolwentów PWSSP we Wrocławiu z Pracowni Grafiki Artystycznej Haliny Pawlikowskiej - BWA Zachęta, Warszawa
-
1988 - I Wystawa ZPAMiG Okręgu Poznańskiego - BWA Arsenał, Poznań
-
1988 - Międzynarodowy Konkurs Ekslibrisu im. Gabriela D'Annunzio - Muzeum Miejskie, Pescara, Włochy
-
1989 - VIII Ogólnopolska Wystawa "Współczesny EKSLIBRIS Polski" - Muzeum Okręgowe, Rzeszów
-
1989 - Międzynarodowe Biennale Miedziorytu im. Mikołaja Pruzzi "Cuprum IV", Centrum Miedziorytu, Lublin
-
1991 - Wystawa poplenerowa "Stegna '91" - Teatr Dramatyczny, Gdynia
-
1992 - Indywidualna wystawa malarstwa i grafiki - Stadskanaal, Holandia
-
1992 - Indywidualna wystawa malarstwa i grafiki - BWA, Zielona Góra
-
1993 - Wystawa malarstwa i grafiki - Verden, Niemcy
-
1993 - Młoda Grafika Polska - Galeria Prowincjonalna, Słubice, Frankfurt
-
1994 - "Malarstwo, Grafika, Obiekty" - Instytut Polski, Lipsk
-
1994 - 40-lecie ZPAP w Zielonej Górze - Muzeum Ziemi Lubuskiej, Zielona Góra
-
1996 - Zimowe warsztaty twórcze - Łagów
-
1997 - Międzynarodowy Plener Malarski - Fűrstenwalde, Niemcy
-
1997 - Ogólnopolski Przegląd Malarstwa w ramach "Warszawskiego Miesiąca Malarstwa" - Galeria Domu Artysty Plastyka, Warszawa
-
1998 - Festiwal Polskiego Malarstwa Współczesnego - Zamek Książąt Pomorskich, Szczecin
-
2000 i w latach następnych - Współczesne Malarstwo Polskie - Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Nowym Jorku
NAGRODY I WYRÓŻNIENIA:
-
1985 - "Dyplom '84" - Wyróżnienie Ministra Kultury i Sztuki
-
1985 - II Nagroda na XIII Lubuskim Salonie Jesiennym - BWA w Zielonej Górze - Medal za "Dzieło plastyczne"
-
1986 - I Nagroda na XIV Lubuskim Salonie Jesiennym - BWA w Zielonej Górze - Złoty Medal za "Dzieło plastyczne"
-
1988 - Nagroda Związku Polskich Artystów Malarzy i Grafików na I Wystawie ZPAMiG Okręgu Poznańskiego - BWA Arsenał w Poznaniu i inne.
PL
Przestrzeń – pojęcie, z którym stykamy się na co dzień w różnych kontekstach, pojęcie, nad znaczeniem którego zastanawiamy się rzadko, tak jak rzadko myślimy o oddechu, chodzeniu, krążeniu krwi. A jednak jest wokół nas, w nas, otacza nas niezauważalnie i tylko czasami, w krótkim przebłysku, na chwilę stajemy po raz kolejny zdziwieni jej istnieniem.
[read more="Czytaj więcej" less="Read less"]Przestrzeń – jest kategorią, która wydaje się być kluczowa do interpretacji prac Stanisława Czarneckiego. Przedstawiona w nich, jest wypadkową świadomości dojmującego odczuwania przestrzeni zewnętrznej i niezmierzonego obszaru wyobraźni. Te dzieła sytuują się w obszarze „przestrzeni mitycznej”, która „...jest konstrukcją intelektualną, niekiedy bardzo rozbudowaną. Jest odpowiedzią uczuć i wyobraźni na podstawowe ludzkie potrzeby. Różni się ta przestrzeń od pragmatycznych i naukowo pojętych przestrzeni tym, że pomija logikę wykluczania i sprzeczności. Logicznie kosmos może mieć tylko jeden środek; w myśli mitycznej dopuszcza się wiele środków, z których jeden może nad innymi dominować. Z punktu widzenia logiki, całość składa się z części, z których każda ma swoje charakterystyczne miejsce, strukturę i funkcję, ale część nie jest całością w miniaturze i istocie. W myśli mitycznej część może symbolizować całość i mieć moc całości...” (Yi –Fu Tuan „Przestrzeń i miejsce”, Warszawa 1987). Kosmos Czarneckiego jest przesiąknięty biologią. Artysta tworzy nowe światy, ale nie jest to twórczość, którą można by wpasować w nurt malarstwa – ilustracji science fiction czy surrealizmu. Jest to raczej bardzo własna, intymna wręcz opowieść o naturze, nie tyle o ustawiczności rodzenia się i umierania, ale raczej o jej niewzruszonym trwaniu, nieuniknionym triumfie. W grafikach i obrazach Czarneckiego natura istnieje bardziej jako idea niż konkretne drzewo, kwiat, trawa. Skłębione, organiczne formy pokrywają powierzchnię unoszących się w nieskończonej przestrzeni „planet”, biologiczne, przenikające się kształty na nieokreślonych, bezczasowych obszarach sugerują życie, ujawniając tylko jego zewnętrzną żywiołowość. Powszechne odczuwanie kosmosu opisuje John Taylor: „Olbrzymie i opustoszałe przestworza, w których żyjemy, mogą w nas wzbudzać jedynie lęk, skrajne formy materii wewnątrz gwiazd lub w pustkowiach międzygalaktycznych przestrzeni wywołują tylko grozę. Jesteśmy niczym w nie myślącym i nie czującym Wszechświecie” („Czarne dziury: koniec Wszechświata?”, Warszawa 1985). W „przestrzeni mitycznej” Czarneckiego taki kosmos nie istnieje. Jego kosmos jest raczej wynikiem gigantycznego zapłodnienia, które nigdy się nie kończy i stale trwa. Racjonalizacja przerażającej świadomości znikomości istnienia zatrzymuje się jednak u artysty na poziomie natury, nie ma w niej miejsca dla człowieka. Postać ludzka pojawia się rzadko, jakby Czarnecki wierzył w istnienie ponadczasowego Edenu, ale niedostępnego człowiekowi.
Stanisław Czarnecki rozpoczynał swoja twórczą drogę jako grafik. W swych ulubionych technikach metalowych doprowadził do perfekcji warsztat; secesyjnie wijącą się kreską buduje gąszcze biologicznych form. Malować zaczął później, w efekcie twórczego niepokoju i poszukiwania, a także z uwagi na większe możliwości wyrazu, możliwość użycia koloru, wzmacniającego ekspresję przedstawianych form. I o ile w grafice Czarnecki osiągnął chyba szczyt możliwości (choć sam mówi, że nigdy nie jest do końca zadowolony ze swojego dzieła – ale to przywilej perfekcjonisty), o tyle malarstwo jest dla niego przez cały czas zmaganiem, dzięki czemu obcowanie z nim dostarcza emocji i nie pozostawia obojętnym. Mamy bowiem wrażenie niedopowiedzenia, artysta zdaje sobie bowiem sprawę, że Wszechświata nie da się zdefiniować jednym obrazem.
Z rzadko spotykana odwagą przyznaje się Czarnecki do braku autorytetów sztuce. I dlatego zadedykuję mu przypowieść Jiddu Krishnamurtiego, filozofa, który zalecał taka postawę dla zrozumienia natury własnej i kształtu świata („Wolność od znanego”, Warszawa 1992): „Istnieje opowieść o pewnym religijnym nauczycielu, który o każdym poranku zwykł przemawiać do swoich uczniów. Pewnego ranka wszedł na podwyższenie, ale gdy właśnie miał zacząć, mały ptaszek usiadł na parapecie okna i z całego serca zaśpiewał. Skończył, odfrunął, a nauczyciel powiedział „Skończyło się dzisiejsze kazanie”.
I nie idzie tu o to by przestać przedstawiać naturę; rzecz w tym, by obserwowane wyobrażone i przedstawione złączyło się w jedną całość – sztukę, która jak Wszechświat, w swych ograniczeniach jest nieskończona.
Wojtek Kozłowski[/read]
EN
Space is a notion we meet daily in various contexts but the meaning of which we ponder rarely, as rarely as we think about breathing, walking or blood circulation. Still, it is around and within us, not perceived, though sometimes we are startled that it exists.
[read more="Read more" less="Read less"]Space seems to be a key category when you interpret the works of Stanisław Czarnecki. It is a resultant of his acute awareness of the space around and his limitless imagination. His works can be placed within „a mythical space” which „...is an intellectual structure, sometimes very extensive. It is a statement of emotions and imagination concerning basic human needs. The mythical space is different from that of the pragmatic and scientific in that that it neglects the logic of exclusion and contradiction. Logically, the Universe can have only one centre. A mythical approach allows for many centres, one of which can dominate the others. A unity consists of parts each of which has its characteristic place, structure and role but none of which, hoverer, has a unity in miniature not its essence as the same. In the mythical approach a part can not only symbolize a unity but have its power as well”. (Yi – Fu Tuan „Space and Place”, Warsaw 1987). Czarnecki’s universe is submerged in biology. The artist creates new worlds, which cannot be compared to the illustrative arts of science – fiction painting or surrealism. His is more personal, almost intimate tale of nature, not so much about an unchanging process of birth and death as about the existence of nature and its ultimate triumph. In Czarnecki’s engravigs and paintings nature is more of an idea than a realistic tree, flower, or grass. Swirling organic forms cover „planets” floating in a limitless space; biological, intermingling shapes suggest life but show only its surface spontaneity. A common attitude towards the Universe is described by John Taylor: „...vast and empty areas in which we live may arouse only fear in us, extreme forms of the matter inside stars or intergalactic deserts arouse terror. In the Universe, which does not think or feel, we are nothing”. (Black Holes: The End of the Universe, Warsaw 1985). There is no such universe in Czarnecki’s „mythical space”. His universe is more of an effect of a neverending gigantic impregnation. Being is insignificant. Such awareness terrifies but rationalization brings the artist to nature in which, however, there is no room for a man. Human being appears rarely as if the artist believed there is an Eden beyond time but unavailable to a man.
Stanisław Czarnecki began his artistic career as an engraver and perfected his favourite techniques. Later in life, his artistic anxieties and pursuits led him to painting. In engraving he achieved mastery (though he says he is never fully pleased with his works. This is the privilege of a perfectionist) whereas painting is for him a constant struggle which stirs the emotions of the observer and makes us feel something has not been explained to completion. The artist is aware that the Universe cannot be described in one picture.
Czarnecki courageously admits that he does not look up to any authorities in art. That is why I would like to dedicate to him a story told by Jiddu Krishnamurti, a philosopher who suggests the following attitude if you want to understand your own nature and the world: “There is a story about a pious teacher who used to give a talk to his students every morning. Once, when he was just about to start, a small bird sat on a window sill and sang with all its heart. It finished and flew away. The teacher said: Today’s sermon is over. (“Freedom from the Well Known” Warsaw 1992).
It does not mean that we should stop describing nature. What has been noticed, imagined and described should become a unity, an art. An art which, like the Universe, is limited only in infinity.
Wojtek Kozłowski[/read]